Wakacje Pokątne powoli dobiegają końca. Myślałam, że będzie ciemniej, trudniej… Wiedziałam, że decydując się na opiekę nad MojąBabcią na tym etapie jej życia, w pakiecie kupuję cierpienie. Nie wiadomo ile, jak długo i jakiego koloru… Jest błękitne, jak pokój Babci i jej rzeczy. Obchodzi się ze mną łagodnie, daje się oswoić i przyjąć. Zostawia we mnie ślady. Tatuaż, tylko że wewnątrz. Jego kształt do końca pozostanie niewiadomą. Biorę go – będzie mój, niepowtarzalny, pokątny. Na razie jest błękitny…
 |
[Górna część złoconego barokowego lustra na tle szarobłękitnej ściany. W lustrze odbija się sufit i górna część szarobłękitnych zasłon - rząd żabek z prześwitami. fragment pokoju Babci] |
Nie jestem jedyną osobą opiekującą się Babcią na co dzień, mogę liczyć na wsparcie. Dzięki Tacie, który dyżuruje w nocy, mogę spać we własnym łóżku. Dzięki moim rodzicom Mistrz Zen ma więcej wrażeń. Dzięki Mamie mogę oddalić się od domu na więcej niż parę kilometrów. Dzięki MamieTomasza („teściowej”) mogę chodzić z dziećmi na spacery i zakupy, możemy też razem szykować obiady. Dzięki Tomaszowi i naszym starszym dzieciom – Maćkowi i Magdzie, nie muszę myśleć o wszystkim, a nawet mogę być przez nich ugoszczona obiadem. Nie tworzyłam scenariusza, nie umiem. Któregoś dnia po prostu usiedliśmy razem i napisaliśmy grafik - kto, kiedy, co robi i gdzie jest. Z pewną dozą dowolności i opcjami do wyboru. Działa, za co jestem bardzo wdzięczna mojej rodzinie.
 |
[Drewniana deseczka do krojenia na tle serwetki w zielone liście, na niej równo ułożone kawałki zielonej fasolki o szerokich strączkach, po prawej na deseczce nożyk z żółtą rączką. Dzieło Mistrza Zen] |
Pewnie czasem im mnie brakuje, mi ich też. To też ważne doświadczenie – ile umiemy sobie dać jako rodzina, mając tak mało czasu razem i z mamą w trybie oszczędzania energii. Co mogę zrobić dla siebie aby błękit mnie nie pochłonął?
Wakacje Pokątne – wysysanie wrażeń z chwil, ładowanie baterii energią słoneczną, zielenią, ciszą, uważnością i miłością (również własną - a co!). Po trochu, tyle ile się uda nałapać. Czasem za mało, czasem w sam
raz, czasem aż po czubek głowy. Dziwne te moje wakacje. Bez wylegiwania
się do późna, bez niekończących się porannych kaw z Tomaszem, bez siedzenia nad
mapą. Bez rezerwacji, pakowania całej rodziny, gotowania się w
samochodzie, oparzeń słonecznych, ambicji, wizji, dążeń i oczekiwań, bez
rozczarowań, bez frustracji. Często też bez siły, ale i to kupiłam w
pakiecie – jest dobrze. Nie liczyłam na więcej.
 |
[Szary murek z żółto-czarnym graffiti, na nim po turecku siedzi Magda w czarnym pokoszulku, w tle ciemne drzewa, w dolnej części murek porośnięty jest gęsto mchem i schodzi do zbiornika wodnego pokrytego zieloną rzęsą wodną i liśćmi] |
 |
[Dwa omszałe schodki prowadzące do zbiornika wodnego porośniętego rzęsą. Po lewej kępa trawy wyrastającej jakby ze ściany prostopadłej do schodków] |
 |
[Ciemnoniebieskie zdjęcie - górą niebo, dołem woda, po środku czarna linia drzew, a na jej tle oświetlona przysadzista budowla - Gruba Kaśka - ujęcie wody dla Warszawy. Po prawej pomarańczowawy księżyc przesłonięty poziomo pasmem chmur] |
 |
[Chropowata betonowa, kamienista nawierzchnia z cieniem dwóch siedzących osób. Stykają się głowami] |
 |
[Księżyc z cieniem gałązek drzewa, sfotografowany podczas najdłuższego zaćmienia. Faza odsłaniania - po lewej stronie tarczy jaśniejące pasmo. W tle widać trawę i fragmenty statywu - zdjęcie robione przez teleskop] |
 |
[Od góry - fioletowo-różowe chmury, błękitne niebo, czarne korony drzew. Po prawej żółto-czarna latarnia gazowa] |
 |
[Piasek, drzewa w tle, kadr przedzielają powyginane konary leżących drzew, pomiędzy nimi Maciek-Mistrz Mykolog, Mistrz Zen i Magda-Mistrzyni] |
 |
[Odbicie ciemno-błękitnego nieba z białymi chmurkami w stojącej wodzie częściowo porośniętej rzęsą, wokół zielone trawy i ciemne liściaste gałązki. Jeziorko Czerniakowskie] |
 |
[Altana - kopuła z gałązek na tle trawy, drzew i błękitnego nieba. Na trawie mój cień - sylwetka kobiety w długiej sukni oraz cienie gałązek altany. Jeziorko Czerniakowskie] |
 |
[Jeziorko Czerniakowskie. Po lewej i u góry trzciny, falująca woda z odbiciem nieba i zieleni trzcin, na powierzchni liście i żółte kwiaty grążelu] |
 |
[ |
 |
[Szaro-niebieski piach, usypany w trójkątne grzbiety pionowo w kadrze, ślady pojazdu gąsienicowego, po lewej w oddali zielona rotunda Grubej Kaśki, rowkiem między usypanymi wzniesieniami idzie Mistrz Zen czarno-szarym ubraniu. Zmierzch] |
 |
[Kręta szara ścieżka w lesie, półmrok, czarne pnie, zieleń drzew, brązowo-szara ściółka. Las Bielański] |
 |
[Od dołu brązowa ściółka z wyrastającymi jasnozielonymi siewkami, od góry drzewa prześwietlone słońcem padającym zza nich. Las Bielański] |
 |
[Bardzo gruby pień pusty w środku z szerokimi szparami na przestrzał, wokół zieleń drzew. Las Bielański] |
 |
[Mistrz Mykolog stojący półprofilem na grubym lezącym pniu, jasnoszara koszulka, ciemnoszare krótkie spodenki, sandały, blond włosy w kucyk, ręce wyciąga do tyłu, w tle zieleń drzew. Las Bielański] |
 |
[Mistrz Zen przeprawiający się przez bardzo grube pnie zwalonego drzewa, w tle stojąca resztka pnia częściowo odarta z kory, wokół zielone gałązki. Las Bielański] |
 |
[Noc, centralnie w kadrze pień i zielone liście ogromnego platana podświetlonego od dołu, w tle w dali jakieś oświetlone pojazdy i żywopłoty. Podzamcze] |
 |
[Leżę w czerwonym hamaku, nade mną pochyla się Mistrz Zen, pod nami parkiet i ciemny dywan] |
 |
[Zielona woda, centralnie tryskają w górę strumienie fontanny, za nimi siedzi na murku Mistrz Zen, zanurza w wodzie palec lewej ręki, po obu jego stronach gliniane donice z roślinami. Wilanów] |
 |
[selfie - ja i Mistrz Zen ciasno obejmujący mnie za szyję i przytulający się policzkiem do mojej skroni, widoczne zmarszczki "uśmiechowe" wokół oczu, uśmiechnięci patrzymy w górę w obiektyw. Niebieska koszulka Mistrza i nasze niebieskie oczy] |
 |
[Mistrz Zen od tyłu, wiosłujący niebieskim wiosłem, kapok w moro, zielone burty, w tle po lewej ciemne drzewa, światło wieczorne. Kajak w Wilanowie] |
 |
[Fałdująca się powierzchnia wody z odbijającymi się koronami drzew i szarym niebem, nad nią dwa niebieskie wiosła, po prawej w rogu zielona burta - kajak w Wilanowie] |
 |
[Fioletowo-pomarańczowe blade niebo, na jego tle po lewej czarna sylwetka anioła z podniesioną ręką trzymającą wianek, po prawej korony drzew. Z wianka w prawo wylatuje smuga kondensacyjna. Wilanów]
|
Pierwsza część galerii Wakacji Pokątnych
tutaj
Komentarze
Prześlij komentarz