Posty

Wyświetlanie postów z marca 21, 2018

Elizeum

Odwiózłszy Mistrza do szkoły jadę sobie autobusem do domu. Ja -matka-Polka-wielbłądzica po drodze muszę sobie oczywiście wypchać plecak i siatkę żarciem dla siedmiu osób. No bo jakże to tak, na luzie wracać! No więc jadę sobie, wiozę te różne smakołyki, słoneczko świeci, droga wolna, zero korka - bajka po prostu. Dzwoni telefon, odbieram: - Cześć, dzwonię bo jesteś tutejsza. Nie wiesz gdzie w Twojej okolicy jest bank X? Wiem, tłumaczę gdzie jest i pytam: - A co, jesteś gdzieś blisko? - Tak, na 10:40 mam wycieczkę dzieciaków. Chcą zobaczyć jak zimują nietoperze i pomyślałem sobie, że pokażę im jakieś miejsce zamykane, żeby potem tam nie polazły i nie męczyły tych nietoperzy. Może wbiłabyś się teraz ze mną do Elizeum? - Słuchaj, ja właśnie zjeżdżam Książęcą, zaraz tam będę! Kolega czeka na mnie na skrzyżowaniu. Do przyjazdu wycieczki mamy godzinę. Ze słonecznego parku, z siatą zakupów wchodzę prosto do "Najbardziej tajemniczego zabytku Warszawy" - podziemne