Posty

Wyświetlanie postów z grudnia 6, 2018

Historia pewnego prezentu

Obraz
Kiedyś zdarzyło mi się grać w The Sims. Jest to gierka komputerowa polegająca na tym, że wybierasz swojemu bohaterowi wygląd i „osobowość” (czyli natężenie poszczególnych potrzeb). Urządzasz mu dom, dysponując określonymi na wstępie środkami, chodzisz nim do pracy, zarabiasz, kupujesz, odpoczywasz, uczysz się lub nie, awansujesz lub nie, optymalizujesz domek aby łatwiej było zaspokajać potrzeby bohatera. Spotykasz go z innymi Simami, wchodzisz w związki itd. Ponieważ moja bohaterka za bardzo przypominała mi mnie i moje własne nieogarnianie codzienności – grę dość szybko porzuciłam, choć nie bez pewnego rozbawienia. Zapamiętałam z niej, że im wyższy standard np. łóżka, tym lepiej jego właścicielka się wysypiała, potrzebowała mniej czasu na odpoczynek, miała więcej energii i mogła dłużej np. oddawać się rozrywkom lub nauce. Dzięki uczeniu się magła awansować, by kupić jeszcze lepszy model, by potem więcej czasu mieć na… To było bardzo dawno, więc i wersja gry stara, ale zapamiętałam