Posty

Wyświetlanie postów z maja 14, 2018

Strajk Rodziców Osób Niepełnosprawnych

Obraz
W Dzień Próby ciężko było nam wstać. Mistrzowi również. Długo kompletował i układał swoje skarby, pląsał po łazience śpiewając i nie mogąc zdecydować się na konstruktywniejsze ruchy. Powiedzieliśmy mu gdzie i po co idziemy: "Na demonstrację. Pamiętasz? Byłeś już na demonstracjach. Podobało Ci się, były bębny i mogłeś skakać." Nie chciałam mówić mu co to za demonstracja, bo bałam się, że pęknę - to wszystko już mnie przerastało od kilku dni. Choć demonstracja była na 11:30, Mi strz wyszedł z domu głodny i zestresowany (brak śniadania = brak istotnego elementu rutyny). Zgodnie z umową, po drodze nabył w sklepie dwie paczki wafli ("Łukasz, trzy nie zmieszczą się tacie do plecaka, trzeba jedną odłożyć") i z nimi maszerował dalej, nie pozwalając żadnej otworzyć ani schować. Ciężko mu było, co chwila przytulał się do mnie jakby od tego zależało jego życie. Jak dotąd na demonstracjach czuł się świetnie... Ta dla mnie była jednak inna niż poprzednie (podczas m