Cierp-live

Rok temu zrobiłam taką notatkę:
„Moja Babcia dziś po kawce i piernikach, wyciągnęła się wygodnie w łóżku, a wentylator łagodnie ją chłodził. Zapatrzyła się w sufit, zadumała i wypaliła:
- Nigdy bym nie pomyślała, że będę tak długo żyła. I po co?
A potem popatrzyła na mnie i dodała z uśmiechem:
- Wam przybędzie cierpliwości.”

A dziś nadal jestem przy niej i uczę się przestrajać na coraz wolniejszy rytm jej oddechu, coraz słabszy głos i coraz mniejszą obecność. Na podawanie wody po kropelce do uchylonych ust – byle nie za dużo tych kropelek naraz… Być może jeszcze śnią jej się smaki i zapachy - pierniki, kawa, filiżanki i spodeczki. Teraz już jedzenie jest trudne, bo trzeba je przełykać, ale jeszcze wczoraj Babcia mówiła coś o tym, że musi gdzieś odłożyć ciasteczko. To musiał być miły sen, choć wyraźnie brakowało w nim talerzyka. Czasem też śni jej się, że coś musi natychmiast - gdzieś iść, już się ubierać i zdążyć: „Muszę iść na autobus. Odprowadzisz mnie?”. Musi mi jeszcze przekazać, że „Z panią Różą trzeba rozmawiać. Ona teraz bardzo potrzebuje kontaktu… Jest w takiej sytuacji…”. Choć nie wiem kim jest lub była pani Róża, rozumiem że Babcia chce się o nią zatroszczyć. O mnie też myśli - „Czy ty coś pospałaś? Wyspałaś się trochę?” – pyta – „Ja tu tak leżę, a ty pewnie nie miałaś kiedy”. A może wcale nie o mnie chodzi i patrząc na mnie Babcia widzi inną osobę, o której myśli życzliwie…

„A ta córka naszego Janka, ona tak lubi tego małego. A on za nią krok w krok. Zawsze chce być blisko niej… A to niedobrze, bo on powinien poznawać też nowe rzeczy…”. „Nasz Janek” to pewnie mój tata, a ja jestem jego jedyną córką, więc mam ciarki na plecach i robię w duchu rachunek sumienia, bo Babcia może mieć rację… Kiwam głową dla porządku i słucham dalej, że „to białe ma rękawy do reperacji, podaj mi, zaszyję” oraz „trzeba już kupić nasiona”. Babcia myśli o wielu sprawach, a ja myślę o tym, że w jej głowie toczy się jeszcze aktywne życie, pełne osób do zadbania i spraw do załatwienia. I że dla mnie Babcia jest piękna również teraz.

Czy przybyło mi cierpliwości? Chyba nie, po prostu niczego od niej nie oczekuję…

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czego uczą mnie ONI (osoby z niepełnosprawnością intelektualną)

Dlaczego nie zrobię wszystkiego aby uzdrowić moje dziecko

From zero to hero!

Życiowy tekst o umieraniu

Mistrz Zen, handpan i skoki ze spadochronem ;)

O normach

Koronawirus rzucił mi się na mózg.

Zen w czasach pandemii

Miłość w obuwniczym