Posty

Wyświetlanie postów z października 17, 2017

W temacie #metoo #jateż

Fakt że jakiś obcy mężczyzna mierzy mnie wzrokiem, puszcza oczko, jedzie samochodem tuż przy krawężniku w tempie mojego marszu lub ni stąd ni zowąd wyrasta mi za plecami dysząc "kochanie". Albo też łapie mnie na dyskotece i sadza sobie okrakiem na biodrach, nazbyt gorliwie wciska w rękę drinka i patrzy czy piję... Doprawdy te wszystkie rzeczy nie robiłyby na mnie żadnego specjalnego wrażenia gdybym nie miała PODSTAW SIĘ BAĆ, prawda? Boli mnie, że tylu mężczyzn zamiast wspierać osoby, które mówią, że doświadczyły przemocy seksualnej zajmuje się rozkminianiem tematu co jest przemocą, a co nią nie jest - czy patrzenie w dekolt się liczy czy nie itp. Nie czas na to Panowie - nie uchodzi, nie wypada, nie lzja! Zamiast skupić się na ofiarach, niektórzy skupiają się na sobie i czy czasem ich ktoś bezpodstawnie nie oskarża o molestowanie. Ok - refleksja nad sobą rzeczą cenną jest, ale zastanów się może co jest w tej akcji ważne, o co wszystkim osobom piszącym "ja też" ch