#MojaBabcia
Zapytałam Babcię jak opiekować się osobami starszymi:
- Brzydko by było powiedzieć, że trzeba traktować tak jak dzieci, ale coś w tym sensie.
Dla mojej mamy najważniejsza była punktualność. Ściana mogła się rozlecieć, ale musiało być punktualnie! [Babcia przez 12 lat opiekowała się swoją matką]
Ogólnie można powiedzieć, że zaburzenia są. Sama widzisz. Raczej same widzimy…
Łagodność, pogodność, uśmiech. Uśmiech Pani Danuty [Mamy Tomasza] to jest wart ceny! Twój też, ale ona ma chyba budowę do tego. - Tu Babcia pokazała na kości policzkowe i kąciki ust i roześmiała się. - Nie wiem jak ty to opiszesz, ale ja nie umiem inaczej.
Co lubi staruszka, a czego nie lubi. No i kolory! Ważne jest jakie akceptuje a jakich nie. Pamiętasz o tej koszuli mojej mamy?*
Ale ze staruszkami to trudne jest, sama po sobie wiem.
Chciałoby się porozmawiać na ważne, ciekawe tematy, ale to nie jest takie łatwe, jak jesteśmy długi czas od takiego normalnego życia odsunięci.
Unikam dodawania czegoś od siebie do wypowiedzi Babci, ale tym razem muszę.
"Trzeba traktować tak jak dzieci"... - Czy krzyknęłabym na babcię? Czy poganiałabym ją w taki sposób jak poganiam dzieci? Czy okazałabym zniecierpliwienie w taki sposób jak okazuję je dzieciom? Kurczę, chyba nie. Więc to może dzieci powinnam traktować tak jak Babcię, a nie na odwrót...
Zapytałam Babcię jak opiekować się osobami starszymi:
- Brzydko by było powiedzieć, że trzeba traktować tak jak dzieci, ale coś w tym sensie.
Dla mojej mamy najważniejsza była punktualność. Ściana mogła się rozlecieć, ale musiało być punktualnie! [Babcia przez 12 lat opiekowała się swoją matką]
Ogólnie można powiedzieć, że zaburzenia są. Sama widzisz. Raczej same widzimy…
Łagodność, pogodność, uśmiech. Uśmiech Pani Danuty [Mamy Tomasza] to jest wart ceny! Twój też, ale ona ma chyba budowę do tego. - Tu Babcia pokazała na kości policzkowe i kąciki ust i roześmiała się. - Nie wiem jak ty to opiszesz, ale ja nie umiem inaczej.
Co lubi staruszka, a czego nie lubi. No i kolory! Ważne jest jakie akceptuje a jakich nie. Pamiętasz o tej koszuli mojej mamy?*
Ale ze staruszkami to trudne jest, sama po sobie wiem.
Chciałoby się porozmawiać na ważne, ciekawe tematy, ale to nie jest takie łatwe, jak jesteśmy długi czas od takiego normalnego życia odsunięci.
Unikam dodawania czegoś od siebie do wypowiedzi Babci, ale tym razem muszę.
"Trzeba traktować tak jak dzieci"... - Czy krzyknęłabym na babcię? Czy poganiałabym ją w taki sposób jak poganiam dzieci? Czy okazałabym zniecierpliwienie w taki sposób jak okazuję je dzieciom? Kurczę, chyba nie. Więc to może dzieci powinnam traktować tak jak Babcię, a nie na odwrót...
* Moja Prababcia
dostała kiedyś koszulę nocną i oświadczyła, że nie będzie jej nosić, bo
jest w "murzyńskie kwiaty". Sęk w tym, że to były tyciuchne czerwone
kwiatuszki z zieloną łodyżką wielkości przecinka, na białym tle. Kryzys,
nie kryzys - koszula się nie kwalifikowała, bo Prababcia nie
akceptowała czerwieni, jako koloru "wyzywającego" w garderobie.
Komentarze
Prześlij komentarz