#MojaBabcia
ostatnimi czasy rano jest bardzo słaba i zaspana.Tym razem spała bardzo twardo, a była już najwyższa pora wziąć leki. Postanowiłam ją obudzić. Nie zareagowała na zwykły dotyk, więc zaczęłam wygłaskiwać ją do życia bardziej intensywnie, a nawet z pewnym naciskiem.Nie otwierając oczu Babcia uśmiechnęła się i odezwała:
- A co to się stało?
- A nic, przyszłam do Ciebie. Mam goździki na balkon i jagodziankę – nachyliłam się nad jej uchem żeby mnie słyszała, bo nie miała założonego aparatu.
- Rozmawiałaś z panią doktor? – spytała Babcia (oczy miała nadal zamknięte).
- Nie, a dlaczego?
- No bo ten masaż mi tak robisz… Myślałam, że tak zleciła pani doktor…
- Nie, ja lubię takie głaskanie, więc pomyślałam, że może ty też lubisz?
Babcia nadal nie otwierając oczu, z uśmiechem przytaknęła głową, więc głaskałam ją dalej. Po chwili odezwała się znów:
- Wiesz, że mama mnie nigdy tak nie głaskała. W ogóle sobie nie przypominam, żeby mnie ktoś głaskał jak byłam dzieckiem. Mama tylko mi zwracała uwagę jak coś było nie tak.
- No to teraz masz to zaległe głaskanie – odparłam i nie przeszkadzałam sobie głaskać ją dalej.
Po chwili Babcia się zaniepokoiła i otworzyła oczy.
- Ale ty pewnie musisz gdzieś lecieć?!
- Nie, właśnie do Ciebie przyszłam. Mogę zrobić kawy, napijesz się?
- Tak, tak! – powiedziała ożywiona, po czym z lekka oklapła – Ojej, tak cię przepraszam, tak mi głupio… Jak tak to leżę cicho, jakby mnie nie było, a jak kawa, to o la la!
- Nic się nie stało, nie ma po co tego oceniać – próbowałam ją uspokoić.
- Jak się tak całe życie oceniało i było ocenianym, to jest już takie… przyzwyczajenie. Od razu myślę o naszych dziewczętach w szkole… - Babcia odpłynęła we wspomnienia, więc zaczęłam pomagać jej usiąść na łóżku. Był to długi proces, bo była bardzo słaba. Dodatkowo obstawiłam ją poduszkami żeby nie przechylała się na bok.
- I jak tam? – zapytałam po chwili widząc, że znów robi się nieobecna.
- Odzyskuję… fantazję… – odparła Babcia powoli.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czego uczą mnie ONI (osoby z niepełnosprawnością intelektualną)

Dlaczego nie zrobię wszystkiego aby uzdrowić moje dziecko

Cierp-live

From zero to hero!

Życiowy tekst o umieraniu

Mistrz Zen, handpan i skoki ze spadochronem ;)

O normach

Zen w czasach pandemii

Koronawirus rzucił mi się na mózg.

Miłość w obuwniczym